Rzym to piękne miasto, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Z radością wracają tutaj nie tylko miłośnicy historii i architektury, ale również poszukiwacze wyjątkowych smaków. Kuchnia włoska nie ma sobie równych, a jej rzymska wersja to prawdziwa gastronomiczna perełka. My podpowiadamy, czego i gdzie musicie spróbować.
Poranek
Włosi nie jadają takich śniadań, do jakich przyzwyczajeni są Polacy. Ich dzień zwyczajowo rozpoczyna się od kawy i czegoś słodkiego – rogalika z czekoladą, zwanego cornetto, lub innej słodkiej przekąski. Tylko o tej porze dnia prawdziwy Włoch zamówi też mleczne cappuccino czy caffe latte, których absolutnie nie pije się już po południu. Jeśli chcecie zjeść śniadanie jak prawdziwy Włoch, wybierzcie się w okolice stacji Termini, do popularnej kawiarni Regoli. Poznacie ją po tłumie Włochów, którzy głośno gestykulując, popijają swoją kawę przy barze. Tam też zamówcie maritozzo – słodką bułkę nadziewaną bitą śmietaną. Grzeszna przyjemność, na którą możecie pozwolić sobie tylko w Rzymie. Jeśli wolicie spokojniejsze miejsce, pyszną kawę i rogalika dostaniecie w kawiarni Barnum, którą upodobali sobie szczególnie młodzi Rzymianie. Traficie tam malowniczą uliczką z Campo dei Fiori. Pozostając jeszcze w temacie kawy warto zaznaczyć, że jej koszt to średnio od 0,90€ za espresso do 1,50€ za cappuccino. Jeśli zatem napotkacie gdzieś dwa razy wyższe ceny, zmykajcie czym prędzej, gdyż prawdopodobnie trafiliście w miejsce typowo turystyczne.
Południe
Jeśli podczas zwiedzania miasta zdążyliście już (szczególnie po skromnym włoskim śniadaniu) nieco zgłodnieć, polecamy najwyśmienitszą bodaj przekąskę w Rzymie, czyli pizzę. Popularna „pizza al taglio” (co dosłownie oznacza „pizza na kawałki”) to rzymska odmiana popularnego włoskiego placka. Dostaniecie ją na każdym rogu, sprzedawaną w kawałkach, owiniętą w zwykły szary papier i sprzedawaną na wagę. Pyszna, tłusta i niedroga uratuje Was od południowego głodu za niewygórowaną cenę ok 2€ za kawałek. Najsmaczniejszą dostaniecie w piekarni „Forno” na Campo dei Fiori. Zapytajcie sprzedawcę, która pizza akurat wyszła z pieca, gdyż gorąca będzie absolutnie najlepsza. My polecamy wersję z grillowanym bakłażanem i mozzarellą oraz ziemniakami i rozmarynem.
Popołudnie
Do kolacji pozostało jeszcze kilka godzin, a Wam znowu burczy w brzuchu? Wczesny wieczór to idealny moment, by przysiąść na drobną przekąskę. Skuście się na deskę włoskich wędlin i serów z dodatkami. Poza popularnymi wędlinami prosciutto i salame skosztujecie też wyśmienitego boczku czy bolońskiej mortadeli, która nie ma nic wspólnego z polskimi mielonkami. Absolutnie obowiązkowe sery to oczywiście parmezan, grana padano, owczy pecorino czy wędzona, sprężysta scamorza. Na troszkę większy głód możecie zamówić panini, czyli popularne włoskie kanapki w grillowanej bułce typu ciabatta. Na pewno zaskoczy Was smak wieprzowej porchetty, czyli marynowanego i długo pieczonego boczku – najlepiej w asyście mozzarelli, grillowanych warzyw i morza oliwy. Polecane miejsce: kameralny i bardzo przytulny lokalik „Pane e Salame” w okolicy Fontanny di Trevi. Ceny – jak na turystyczną lokalizację – są tu zaskakująco przystępne. Za solidnych rozmiarów panino zapłacicie 5,50-6€, deska wędlin i serów z dodatkami to koszt rozsądnych 10€ za osobę. Do tego jeszcze kieliszek przyzwoitego wina za 4€ i już jakoś doczekacie do kolacji.
Wieczór
Włosi raczej nie zasiądą do kolacji przed 20:00. Z przyjemnością jednak udadzą się w międzyczasie na szklaneczkę aperitivo, który skutecznie zaostrzy wieczorny apetyt. Jeśli na moment zechcecie zejść z popularnego turystycznego szlaku, polecamy Wam wieczorny spacer do magicznego Trastevere. Niegdyś dzielnica dla biedniejszych mieszkańców, dziś Zatybrze staje się jedną z najmodniejszych części Rzymu. Wystarczy tylko oddalić się na południowy zachód od Campo dei Fiori, przejść na drugą stronę rzeki, a od razu stanie się klimatycznie, spokojnie i znacznie taniej. Jeśli chcecie być jak prawdziwi Włosi, zamówcie aperol spritz – popularny, lekko gorzkawy aperitif na bazie pomarańczowego likieru aperol, łącznego z prosecco. W niewielkim ogródku knajpki „Cajo e Gajo” nawet w zimowy wieczór rozgrzeje Was sporych rozmiarów drink za niewygórowaną cenę 5€, do którego miła pani poczęstuje jeszcze darmową przekąską. Średnie ceny drinków w okolicznych barach to zwykle koszt od 6 do 8€. Jeśli po szklaneczce bądź dwóch Wasz apetyt będzie wystarczająco zaostrzony, pomyślcie wreszcie o konkretach. Kolacja to dla Włocha świeża pasta na pierwsze danie oraz mięso lub ryba z warzywnymi dodatkami na drugie. Kto nie da rady dwóm daniom, niech skusi się chociaż na włoski klasyk - makaron cacio e pepe ze świeżo tłuczonym pieprzem oraz serem pecorino. Za talerz tego lub dowolnego innego makaronu z sosem w restauracji „Otello” w Trastevere zapłacicie średnio od 8 do 13€. Możecie również pokusić się o drobne przekąski na początek, np. aromatyczną focaccię z rozmarynem, faszerowane kwiaty cukinii, klasyczną sałatkę caprese. Ich koszt to około kilka euro za przystawkę. Komu jeszcze mało, przed pójściem spać może wrócić w okolice Piazza Navona i na pobliskim placyku usiąść w knajpce „Bar del Fico”, a tam zamówić negroni. Drink, który jest mieszanką ginu, słodkiego wina vermuth oraz gorzkiego likieru brzmi trochę niepokojąco, ale po dniu takiego obżarstwa nawet największemu smakoszowi dobrze zrobi mocniejszy digestif.
Autor: Edyta Górecka